Seks jest jednym z najważniejszych aspektów życia każdego człowieka. Natury nie da się oszukać – zarówno kobiety, jak i mężczyźni potrzebują seksu nie tylko w celach romantycznych, ale przede aby dać upust swojemu napięciu seksualnemu. Wbrew pozorom jest to niezwykle istotne – frustracja seksualna może wpływać niekorzystnie na psychikę człowieka, co nierzadko przekłada się również na jakość życia codziennego.

Jednak czy trzeba być w stałym, poważnym związku, by liczyć na regularny seks? Nie do końca. Coraz więcej osób decyduje się na relacje w stylu „friends with benefits”, co można luźno przetłumaczyć jako przyjaźń z korzyściami. Czy rzeczywiście przyjaźń to dobre słowo na określenie relacji bez zobowiązań, która opiera się tylko i wyłącznie na seksie? Czy każdy nadaje się do związków bez zobowiązań?

Friends with benefits – kto się na to decyduje?

Presja społeczeństwa często zmusza nawet zatwardziałych singli to szukania stałego partnera do poważnego związku, a w mniemaniu rodziców – najlepiej, żeby skończyło się ślubem i dziećmi. Trzeba jednak zaznaczyć, że każdy człowiek jest inny i nie każdy potrafi zmierzyć się z emocjami, jakie towarzyszą życiu z drugą osobą. Poważny związek to sprawa indywidualna i nie można zmuszać się do wspólnego życia tylko dlatego, że tego się od nas oczekuje.

Każdy człowiek ma jednak swoje potrzeby, które prędzej czy później musi zaspokoić. Właśnie w tym celu wielu singli decyduje się na relację „friends with benefits”, która zazwyczaj wyklucza jakiekolwiek emocje czy przywiązanie do drugiej osoby. Relacja oparta tylko i wyłącznie na stosunkach seksualnych dla jednych może być rozwiązaniem idealnym, dla innych skończyć się złamanym sercem.

To tylko seks – czy na pewno?

Kilka lat temu na ekranach kin pojawił się film o wymownym tytule „Friends with benefits” z Milą Kunis i Justinem Timberlakiem. Bohaterowie zarzekali się, że ich relacja ma podtekst czysto seksualny, jednak, jak to bywa w przypadku komedii romantycznych, historia skończyła się happy endem. Jak to ma się do realnego życia?

Związek bez zobowiązań to układ dość ryzykowny, dlatego przed rozpoczęciem takiej relacji warto się zastanowić, czy potrafimy traktować seks jedynie w kategoriach fizyczności i zaspokajania swojego popędu seksualnego. Wiele osób po uwikłaniu się w taką relację dochodzi do wniosku, że nie potrafią oddzielić uczuć od czystego seksu, co jest zupełnie zrozumiałe.

Nie jest jednak powiedziane, że każda przyjaźń z korzyściami musi skończyć się złamanym sercem. Można się dobrze bawić, a przy tym zachować zdrowy rozsądek. Wiele jednak zależy od naszej psychiki oraz ogólnego charakteru takiej relacji.

Nie tylko „friends with benefits” – inne sposoby na seks bez zobowiązań

Relacja „friends with benefits” nie jest dla każdego, szczególnie gdy w perspektywie mamy utratę przyjaciela, którego naprawdę cenimy. Wiele przyjaźni, które po jakimś czasie zamieniają się w przyjaźnie z korzyściami, po zaprzestaniu stosunków seksualnych nie potrafi wrócić do zwykłej relacji.

Jeśli zatem nie szukamy stałego związku, ale jednocześnie nie potrafimy dłużej żyć bez namiętnego seksu – może warto spróbować „one night stand”? Przygoda na jedną noc to rozwiązanie dosyć ryzykowne i przez niektórych odbierane jako akt desperacji, jednak życie seksualne to sprawa czysto indywidualna. Podczas jednorazowego numerka na pewno się nie zakochamy. Ba! Nawet naszego jednorazowego partnera nie musimy więcej oglądać. Gdzie szukać faceta na jedną noc? W aplikacjach randkowych lub po prostu w klubie. Przygodny seks to niesamowite przeżycie, które dodaje życiu seksualnemu pewnej dozy pikanterii.